Czy zespół muzyczny może być przedsiębiorstwem?

Miniaturka posta Czy zespół muzyczny może być przedsiębiorstwem?

Sztuka. Twórczość. Trasa koncertowa. Brzmi to dumnie i wzniośle. A może zespół muzyczny to po prostu usługa, którą chcesz sprzedać? Im szybciej przeanalizujesz swoją sytuację, tym większa szansa, że to co najważniejsze, czyli twoja MUZYKA będzie miała szansę zaistnieć na rynku. 

Zespół muzyczny to przedsiębiorstwo – czy (jeszcze) się z tym nie zgadzasz? Tu rodzi się bardzo ważne pytanie. Gdzie się zaczyna i kończy niezależność? Czy najważniejsze to „akceptacja rynku”? Gdzie tu miejsce na samego siebie i swoją twórczość? Wrócimy do tego.

Powiadają, że czasem warto spojrzeć na coś z innej perspektywy. Zróbmy to. Rozejrzyj się dookoła. Mamy:

  • korporacje - czyli znane, lubiane i popularne zespoły, gdzie planowanie wybiega na dwa, trzy lata naprzód. Wiadomo, kiedy pojawi się nowa płyta, wiadomo gdzie i kiedy odbędzie się trasa. Wiadomo, jakie są procedury, a rider określa nawet gatunek piwa na backstage’u i w garderobie. Tak, piszę o Metallice, Beth Hart, Andreu Rieu czy Happysad;
  • start-upy - czyli my, wy, oni;
  • freelancerów - lub jednoosobowe działalności gospodarcze, czyli soliści;
  • firmy - małe i średnie. Tradycyjne i nowoczesne. Technologiczne i analogowe.

Tak. Każdy zespół muzyczny to przedsiębiorstwo. Ale może jeszcze mi nie wierzysz?

 

Zespół muzyczny jako przedsiębiorstwo

Przeanalizujmy.

  • Jesteście grupą znajomych z liceum? Super, macie tzw. Zasoby ludzkie czyli HR.
  • Ktoś jest liderem? Ktoś podrzuca pomysły? Szukacie razem rozwiązań? Macie Prezesa lub/i Zarząd.
  • Ktoś dołączył, ktoś odszedł, ktoś się pokłócił i trzeba szukać rozjemcy, kogoś trzeba wywalić, bo olewa próby? Jest i Zarządzanie HR.
  • Tworzycie swoją muzykę? Gracie covery? Czyli na próbach Tworzycie usługę, jeśli to Wasza muzyka to macie do tego też swój Dział R&D.
  • Wasza muzyka jest lepsza do kapeli z sąsiedniej salki? Albo bardziej trafia do ludzi? To są Przewagi konkurencyjne.
  • Siedzicie po nocach nad plakatami? Czyli Marketing też jest…
  • Po plakatach czas na wymyślenie przebiegu trasy? W firmach to się nazywa Logistyka.
  • Granie zaczyna Wam przynosić kasę? Osiągacie Przychody. To jest jeszcze łatwe. Ale wierzę w Was – Wasze Przychody są wyższe niż koszty poniesione (paliwo, noclegi, alkohol, jedzenie? Mamy Zysk.
  • Księgowość? Jest! Gratuluję, jest co dzielić.
  • Podsyłacie sobie ciekawe kawałki do posłuchania, nauczenia się, poznania czegoś nowego? Jesteście w Inkubatorze TBM? To już rozumiecie po co są Szkolenia i rozwój.
  • Ktoś z Was dzwoni i bookuje koncerty? To nic innego, jak Dział Sprzedaży.
  • Na koncertach macie płyty albo merch? Proszę! Dział Sprzedaży Detalicznej!
  • Może udało się Wam już kupić wspólny mixer, konsolę, nagłośnienie? Czyli powiększa się Majątek Firmy.
  • Najważniejsze: wiecie czego chcecie? Czyli macie Cel i Wizję.
  • Ustalacie, gdzie zagrać? Co zrobić, żeby zagrać? Zatem planujecie Elementy procesu biznesowego.
  • Wiecie jak się chcecie podzielić kasą? Macie Plan wynagrodzeń.

Pokazuję analogię zespół-firma z prostego powodu. Bardzo często skupiamy na sacrum. Na sztuce, twórczości… i niezależności. Tymczasem warto pomyśleć i o profanum. Planowaniu, strategii, zasobach i marketingu. O tym, dlaczego firmy odnoszą sukces. Czy dzieje się to przypadkiem? To dlaczego  Tobie ma się to udać?

 

Wyznaczanie celów

By odnieść sukces świadomie, czy nieświadomie, musicie przejść tę samą drogę, którą przechodzą firmy. Ta świadomość znacząco zwiększa wasze szanse powodzenia. Dlaczego o tym tutaj piszę? Im szybciej zaczniecie analizować Wasze oczekiwania pod tym kątem tym lepszą drogę wybierzecie. Co znaczy lepszą? Taką, która prowadzi najlepiej do Waszego CELU.

A jaki cel masz TY? Czy jest taki sam, jak cel twojego zespołu? Szczęściarzu, skoro są idealnie zbieżne, to jedyny przypadek w historii. Porozmawiajmy dalej. Jakie masz opcje?

  • Chcę być znany. Szeroko? Granie free-jazzu Ci nie pomoże. Ale być może czasem tego potrzebujesz i tak, bo technika, bo odskocznia od codzienności, bo…?
  • Chcę grać autorską muzykę. Szanuję, bardzo. Mam tak samo. Ale nie złość się, że 90% festynów, festiwali i innych miejsc, gdzie jest kasa, od razu Cię skreśli.
  • Chcę być niszowym artystą. Bo chcę być artystą. OK, ale proszę Cię. Pogódź się z tym i nie miej żalu do mas, że Cię nie znalazły. I pamiętaj też, że ci, którzy Cię wspierają mogą zniknąć, jeśli „niechcący” z niszy trafisz do mainstreamu.
  • A ty…?

Wizja – jak chcesz to zrobić?
R&D – moje piosenki są najlepsze. Na koncertach po 15 minutach wszyscy wychodzą, bo „się nie znają”. A może jednak ktoś by pomógł?

Jest lepiej, ci którzy przyszli dobrze się bawią. Ale nie przychodzą nowi… szwankuje Komunikacja? Marketing? Może rozpoznawalność Marki?

Chcę żyć z muzyki. OK, pomyśl jak zwiększyć przychody oraz zminimalizować koszty.

Jak sądzisz po co firmy przykładają wielką wagę do szkoleń z zakresu umiejętności miękkich i wydają na to mnóstwo kasy? Może warto się tu podszkolić?

Można tak pisać i wymieniać bez końca, ale każdy z Was znajdzie inne kluczowe dla siebie i swojego Zespołu aspekty. W dodatku zarówno obszary, które są dla Was ważne, jak i Wasze cele będą się zmieniały w czasie.

 

Zespół muzyczny: Rozwój krok po kroku

Ważna jest każda osoba, która chce przyjść na Wasz koncert, kupić płytę czy sfinansować Waszą trasę koncertową. Docenić Waszą twórczość. Pomyślcie, czego Wam brakuje, by ta właśnie osoba się o Was dowiedziała. I żeby jej się chciało, to wszystko robić.

A co, jeśli MUZYKA stanowi tylko około 10% sukcesu? Nie wierzysz? Popatrz: co z tego, że tworzysz świetną muzykę, jeśli jest rozpisana na dwadzieścia osób a nikt z Tobą nie chce grać? Albo nie stać cię na organizację takich dużych koncertów? Masz słaby marketing i nikt się nigdy nie dowie, jakie zajebiste rzeczy tworzysz? Albo nie dojedziesz na kolejne koncerty, bo nie masz czym? Co będzie, jeśli po pierwszej „trasie” w trzech okolicznych pubach, pobijecie się o podział kasy?

 

Prawdziwa niezależność w muzyce

Kiedyś sytuacja była prostsza. Zespoły trafiały do wytwórni, które podejmowały wszystkie decyzje. Czytając wspomnienia wielu kapel jedną z kluczowych aktywności na jakimś etapie było rozwiązanie/ wykupienie niewygodnego kontraktu z menedżerem czy wytwórnią. Dziś dzięki rozwojowi różnych kanałów informacji, w tym social mediów, każdy może sam decydować czego tak naprawdę chce. Dziś możliwa jest prawdziwa niezależność. Jednak wraz z nią pojawia się konieczność podjęcia decyzji: „co chcę osiągnąć?”.

I dostosowania do niej kolejnych wyborów: ile sam mogę zrobić, uwzględniając twarde realia (doba ma 24h, budżet, repertuar). I to z kim chcę współpracować. Ktoś wybierze walkę o zainteresowanie majorsa, ktoś postawi na indywidualną pracę, ktoś na menedżera, któremu ufa, ktoś inny w samym zespole lub wśród znajomych znajdzie wsparcie, jakiego potrzebuje. Po niezależnej analizie każdy wybierze to, co dla niego najlepsze, ważne, by nie były to poszukiwania po omacku.

Muzykowanie to wspaniałe zajęcie. Życzę Ci by Twoje przedsiębiorstwo zwane zespołem odniosło sukces. Dogłębna analiza wszystkich aspektów jego działania może Ci w tym tylko pomóc, a zrozumienie zasad działania rynku oszczędzi wielu rozczarowań.

To top