Kto, tak jak ja, zdecydował się zakończyć dwa obfite we wrażenia dni konferencji TBM warsztatami Adama Lewartowskiego, na pewno nie pożałował. Kreatywność w branży muzycznej jest potrzebna nie tylko artystom, ale również menedżerom czy animatorom kultury. W zabieganym XXI wieku rozbudzanie kreatywności to jednak nie kolejny kurs czy zadanie do wykonania, tylko zatrzymanie się i zadanie sobie ważnych pytań. Bo wszystkie odpowiedzi mamy w sobie. Medytacja, spacer w lesie czy szamański trans w dobrze sformułowanej intencji to tylko niektóre z dróg wydobycia tych odpowiedzi.
Jak daleko i kiedy można zaufać innym, jak precyzyjnie nasze zmysły ignorują rozproszenia i skupiają się na ważnych komunikatach, gdzie pod maską kryje się prawdziwy człowiek i dlaczego metafora jest tak ważna w komunikacji – tego wszystkiego mogliśmy sami doświadczyć podczas zaskakujących, bardzo angażujących ćwiczeń, a potem pogłębić w dyskusji.
A kreatywność? Rozkwita tylko wtedy, gdy porzucimy potrzebę poczucia kontroli, nad wszystkim i wszystkimi. Gdy wychodzimy poza schematy, choćby znanym z improwizacji malapriopizmem (ćwiczenie polegające na nadawaniu przedmiotom innych nazw), nasz umysł otwiera się na nowe myśli, skojarzenia i konteksty. Jeśli do tego zadbamy o stworzenie przestrzeni twórczej pełnej zaufania, poczucia bezpieczeństwa i jasnej komunikacji, nasz wrodzony talent rozwinie skrzydła. Albo obudzi się w nas to, czego nawet się nie spodziewaliśmy. Kluczem do tego jest budowanie relacji pogłębionych, rozmowa z człowiekiem a nie tylko z jego maską. Bo to właśnie uważność staje się bezcenna w tych czasach ekonomii uwagi. Zadbanie w pędzącym świecie o własną higienę życiowych praktyk – zdrowy sen i jedzenie, ćwiczenia oddechowe, pozytywne myślenie o innych czy uprawianie sztuk walki – pozwala zyskać spokój i równowagę. To wiele pozornie odrębnych elementów, które łączą się w to jakim artystą jesteś, jakim menedżerem, ale nade wszystko jakim jesteś człowiekiem. Które łączą się, by człowiek schodząc w takt szamańskiego bębna do podziemi swojej świadomości mógł odnajdywać swoje odpowiedzi, swoje życiowe szlaki i swoją wenę, czego gorąco Wam życzę…
An Ziembińska